Nadal jesteśmy w podróży po świecie podziemia, dziś przedstawiamy wam Burasa reprezentanta Zielonej Góry który jest muzykiem z krwi i kości, sam nie wiedział że zostanie również wokalistą ale o tym poniżej!
Opowiedz nam proszę o swoich początkach jak to wszystko się zaczęło?
Życie samo tak ułożyło. Zawsze miałem coś ważnego do przekazania a scena to umożliwia. W pierwszym moim zespole byłem gitarzystą. Kiedyś wokalista nie przyszedł na próbę i dla jaj chwyciłem za mikrofon i… i tak już zostało. Mikrofon daje mi więcej możliwości wyrażania siebie. Wyciągnięcia tego co siedzi we mnie.
Jak wiemy jesteś bardzo płodnym artystą, skąd czerpiesz inspirację?
Starałem się i wciąż się staram czerpać z wielu źródeł. Nie tylko hiphopowych. Wielu artystów było dla mnie inspiracją na wielu różnych płaszczyznach. Busta Rhymes pokazał mi ekspresję. Eminem pokazał mi technikę i kontrowersyjne tematy. Zack De La Rocha – pokazał jak w poetycki a zarazem dosadny sposób mówić o problemach polityczno-społecznych. Dennis Loyd jak pisać o miłości. Tupac – za całość. Zdziwiłbyś się jakiej muzy czasami słucham.
Co cię najbardziej blokuje jakie trudności w pracy twórczej spotykasz?
Podstawowa trudność jaka się pojawia, chyba na każdej drodze muzyka, to… własna głowa i ograniczenia jakie sam na siebie nakładasz. Nie można tego zagrać w taki sposób, tego nie można powiedzieć, a tych rymów nie można w ten sposób poskładać – pieprzyć to! Rób to co Ci dyktuje Twoja dusza i serce. Jak się nie uda to wciągaj wnioski z własnych porażek. Tyle jeśli chodzi o artyzm. Ważne też jest mieć wielką wiarę w swoje możliwości oraz biznesowe cwaniactwo. Więc jeśli wyrzucają Cię drzwiami wpychaj się oknem – mi tego chyba zabrakło.
Wiemy że eksperymentujesz w muzyce. Jak to w zasadzie wygląda?
Nie ograniczam się do jednego stylu. Nie ograniczam się do jednego rodzaju muzyki. Mam dużo do powiedzenia i wymaga to różnych form. W Rage Against daje upust gniewowi, mówię tylko o tematach polityczno-społecznych, staram się przekazać wartości do społeczeństwa. Tu nie ma miejsca na nawijkę o dupach i jointach. W Buras & The Dogz otwieram bardziej siebie. Tam mówię dużo o miłości, o tym co siedzi głęboko we mnie. Takie przeciwieństwo Rage. No i zostają oczywicie moje rapy. Gdy robię hiphop to jest to jak gdyby wypadkowa tego wszystkiego. Jestem oldskulowcem ale to nie ma znaczenia. Zajebiście lubię nawijać pod obecne bity.
Jeśli mógłbyś nagrać z kimś bardziej znanym kto by to był?
Na tak zadane pytanie odpowiadam – nie ma znaczenia – byle by ta osoba była na style sławna abym i ja ogrzał się w jej blasku. Hehehe. A tak na serio. Może to złe ale… nie myślę w ten sposób Jest wielu artystów, których cenę i szanuję. Każdy chciałby mieć numer z którymś ze swoich idoli. Ja też tak mam. Lista była by baaardzo długa
A jak u ciebie wygląda tworzenie nowych utworów?
W większości przypadków najpierw powstaje tekst. Piszę w głowie gdy jadę autem, pracuje czy idę na zakupy. W mojej głowie cały czas coś się dzieje. A gdy jestem na etapie pisania już konkretnego tekstu to mączę go w głowie przez cały czas. Większym problemem jest później odpowiedni wybór bitu – tak aby było to spójne. Uwielbiam te wieczory gdy proces twórczy pochłania mnie na tyle że odcinam się od całego świata. Puszczam wtedy różne instrumentale i pracuję nad testem. W takich momentach muzyka pochłania mnie na dobrych kilka godzin.
Jakimi sukcesami chciałbyś się pochwalić w dotychczasowej karierze muzycznej?
Fajne słowo – kariera. Nie wydaje mi się żebym robił karierę więc czy mam tu sukcesy? Tworzę muzykę z ludźmi których kocham, jestem wolny w swojej twórczości i nie boję się mówić o rzeczach ważnych – czego może chcieć więcej muzyk? Rozpoznawalność pozwala dotrzeć do szerszego słuchacza a tego mi trochę brakuje. Przez ten czas zagrałem niezliczoną ilość koncertów w Polsce i za granicą. Grałem dla kilku tysięcy osób. Robiłem muzykę do jednego z kultowych filmów kina niezależnego. Współtworzyłem kilka kultowych projektów muzycznych na lokalnej scenie. Pisałem i pracowałem przy kilku musicalach. Poznałem większość z legend hiphopu i nie tylko. Ale chyba nigdy pacie na szkło nie było moim celem.
No to tak na koniec, powiedz nam coś o swoich marzeniach bądź przyszłych planach.
Pod koniec roku wychodzi kolejny mixtape – ‘Czekając na jutro’ i na chwilę obecną nad tym się skupiam. Kolejna płyta przy współpracy z producentem SNW jest już w zaawansowanej fazie. Buras & The Dogz nieśmiało kompletuje nagrywki i też fajnie by było w końcu coś wydać. Ciągle piszę teksty, ciągle komponuję na gitarę. Człowiek jest tyle wart ile jest w stanie dać innym a u mnie proces twórczy trwa nadal – czego wszystkim życzę
Jak widzicie Buras jest muzykiem z krwi i kości na prawdę warto wspierać takie osoby bo dziś ci co potrafią śpiewać i grać na instrumentach są już na wymarciu gdyż wszystko zrobi komputer! Poniżej zamieszczam jeden z utworów bohatera tej rozmowy.
Written by: Patrol
Strona została stworzona przez Radiopodziemia24/7. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Bu on 4 listopada, 2024
Zajebisty patent!
Dziękówa chłopaki!
Macias on 4 listopada, 2024
Ciekawa osoba , sprawdziłem numery na YT genialne flow , teksty w których czuć inspiracje zachem , wow dzięki że mogłem odkryć takiego kota
Morla Pradawna Istota on 5 listopada, 2024
Brawo Bu! Spoko wywiad, ale interpunkcja i literówki 🙁