Zamówienie jak życie: szybko i bez kontaktu?
W barze kebab, w pizzerii pizza – szybki wybór, krótka interakcja. Zamówienie, płatność, odbiór. Ale czy na pewno tylko tyle?
Żyjemy w czasach, w których łatwiej spojrzeć w ekran telefonu niż w oczy drugiemu człowiekowi. Klikamy „dodaj do koszyka”, zamawiamy jedzenie przez aplikację, odbieramy i… czujemy pustkę. Paradoks? Niby tak wiele mamy, a jednak coś umyka.
„Między bodźcem a reakcją jest przestrzeń. W tej przestrzeni leży nasza wolność i siła naszego rozwoju.”
— Viktor E. Frankl
Ta przestrzeń to moment decyzji: spojrzeć czy nie spojrzeć? Zauważyć czy zignorować? Coraz częściej wybieramy tryb „niewidzialność” – dla siebie i dla innych.
Ulotki leków uczą nas, że zawsze istnieje margines niepewności. Jeden na stu dostaje wysypki, jeden na tysiąc czuje zmęczenie. A jeden na milion – być może właśnie dziś – potrzebuje rozmowy. Nie diagnozy. Nie instrukcji. Rozmowy.
Zamieniamy człowieka na funkcję. Kasjer, kierowca, kucharz. A przecież każdy z nich może być dziś tym „jednym” – wyjątkowym, potrzebującym. Ale czy my to zauważamy?
„Ludzie nie odchodzą od pracy, odchodzą od relacji.”
— John C. Maxwell
Czy naprawdę jesteśmy tak zajęci, by nie mieć czasu na uśmiech?
W kolejce po pizzę patrzę na ludzi. Część rzuca szybkie „dzięki”, inni ledwie podnoszą wzrok. Świat wygląda, jakby działał na algorytmach – zero kontaktu, zero zbędnych słów. Ale przecież nie jesteśmy tacy sami.
„Kiedy słuchamy drugiego człowieka z empatią, dajemy mu przestrzeń, by mógł się rozwinąć.”
— Marshall Rosenberg
Empatia to nie wielkie słowa. To mikrogesty: spojrzenie, uśmiech, „jak się dziś masz?”. Zadziwiające, ile może znaczyć mały gest w odpowiednim momencie.
Kazimierz Nowak, polski podróżnik, nie zadowolił się relacjami innych. Wsiadł na rower i przez pięć lat poznawał Afrykę sam – twarzą w twarz, słowo po słowie.
Dziś każdy z nas może „zwiedzić świat” na Instagramie. Ale wirtualne zdjęcia nie oddadzą zapachu ulicznego targu ani zmęczonego spojrzenia kelnera po dziesiątej zmianie. Nie zobaczymy tego, nie wychodząc ze swojej bańki.
„Nie pozwól, by technologia, która miała ci służyć, przejęła kontrolę nad twoim życiem.”
— Jordan B. Peterson
Nie chodzi o demonizowanie smartfonów. Chodzi o świadomość. Telefon może być narzędziem, ale staje się klatką, gdy nawet kolejka po kebab staje się miejscem ucieczki od ludzi.
Scrollujemy, unikamy kontaktu, a potem pytamy: dlaczego nikt mnie nie rozumie?
Kiedy ostatni raz rozmawiałeś z kimś nie przez ekran?
Zamówienie odbierzesz za chwilę. Ale może dziś odbierzesz coś więcej – ludzkie spojrzenie, uśmiech, kontakt. Przypomnienie, że jesteśmy stworzeni nie tylko do konsumpcji, ale do relacji.
Moja rada? Zamień fast-foodową obojętność na slow-spojrzenie. Powiedz coś więcej niż „poproszę”. Może dzięki temu ktoś – lub Ty sam – poczuje się zauważony.
Czy potrafisz patrzeć z uważnością, gdy inni patrzą w telefony?
Kiedy ostatnio zauważyłeś kogoś spoza własnej „bańki”?
Czy Twoje codzienne interakcje to spotkania czy tylko transakcje?
Napisane przez: Michał Chyła
chwile codzienność człowieczeństwo empatia iluzja ludzie obserwacja pizza rzeczywistość
Strona została stworzona przez Radiopodziemia24/7. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Komentarze do wpisu (0)