„Życie to nie tylko łatwe dni, to także te, które trzeba przejść w deszczu.”
– OSTR
Choć pogoda nie rozpieszcza – deszcz siąpi, wiatr targa kurtką, a chłód wdziera się pod szalik – to właśnie w takich chwilach zatrzymuję się i próbuję dostrzec uroki prostego, surowego piękna przyrody. Czasami to, co na pozór trudne, staje się źródłem wewnętrznej siły. Taka pogoda trochę prowokuje – zmusza do refleksji nad tym, czy faktycznie trzeba biec na oślep przez życie, czy może warto jednak zwolnić i pozwolić sobie na chwilę wytchnienia.
Spacer po lesie, widok pól ciągnących się aż po horyzont, mijane stadka owiec i woły spokojnie przeżuwające w zagrodach – to wszystko staje się dla mnie magicznym antidotum na napięcia minionego tygodnia. Praca, obowiązki, relacje – wszystko powoli zaczyna odchodzić w cień, ustępując miejsca ciszy i spokoju. Być może te momenty w naturze to najlepsze lekarstwo na codzienne stresy, a także na zbyt szybkie tempo życia.
„Czas to najcenniejszy skarb. Możesz mieć pieniądze, ale nie kupisz czasu.”
– OSTR
Dla mnie takie wyprawy to sposób na odzyskanie równowagi. Wystarczy kilka godzin z dala od zgiełku miasta, by głowa zaczęła pracować inaczej. Czasami dziwię się, jak wiele spokoju można znaleźć w tak prostych rzeczach – jakby natura wiedziała, co robi, zwalniając nasze tempo. Może to ona przypomina, że życie to nie wyścig?
Co najlepsze? Wszystko to dostępne w ramach prostego planu podróży: za 5 funtów autobusem lub 10 funtów na jednym bilecie na pociąg i autobus w hrabstwie West Yorkshire. Prosty wypad, a w głowie więcej przestrzeni. Może to nie urlop w tropikach, ale daje oddech. Warto czasem złapać taki moment, nawet jeśli wydaje się, że pogoda nie sprzyja.
Na koniec dnia – zasłużona nagroda: burger z frytkami i kufel piwa w lokalnym barze. Zaskakujące, jak dobrze smakuje coś tak prostego po kilku godzinach w terenie. Taki prosty rytuał dopełnia dzień pełen kontaktu z naturą, samym sobą i – jeśli się na to otworzyć – także z Bogiem. To jakby dotlenić nie tylko ciało, ale i umysł.
„Zawsze patrzysz na to, co masz, jak na coś nieistotnego, ale zauważ, że na końcu nie ważne, co masz, a jak się z tym czujesz.”
– Grubson
Oddychanie świeżym powietrzem pozwala uspokoić myśli, a dystans do codziennych trosk nabiera realnego wymiaru. Czas spędzony na wędrówce to także czas spotkań – z innymi wędrowcami, którzy dzielą się swoimi historiami, uśmiechem czy dobrym słowem. W tej różnorodnej kulturze turystów kryje się coś wyjątkowego: prostota i wspólnota. I tak, w ciszy przyrody, w obecności Boga i w ludzkiej życzliwości, odnajduję to, co najważniejsze – harmonię.
„Życie jest jak podróż, najważniejsze to nie to, gdzie jedziesz, a jak się czujesz, kiedy tam jesteś.”
– Grubson
Jakie małe, proste rzeczy w życiu pomagają Ci poczuć się bardziej połączonym z naturą, innymi ludźmi i sobą samym?
Fot. Yorkshire Dales, UK
Napisane przez: Michał Chyła
Grubson harmonia podróż prostota przyroda spokój Wędrówka
Wielki Piątek i wyzwanie Tego dnia postanowiłem pokonać swój rekord pieszy w Anglii, wędrując z Edale przez Kinder Scout, Bleaklow Head i Black Hill aż do Marsden. 12 godzin i 40 minut – czas startu: 9:00, meta: 22:00. Trzy szczyty, każdy o wysokości około 600 metrów n.p.m. Był to dla […]
today7 marca, 2025 16 9
Strona została stworzona przez Radiopodziemia24/7. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Komentarze do wpisu (0)